niedziela, 2 listopada 2014

2 XI A.D. 2014

Rzeczy
Ludzie

tak mało rzeczy mam
tak mało ludzi znam

tak chciałbym móc naprawić
to co nie przestanie krwawić

dusze serca i sumienia

Kiedyś twierdziłem
że są z kamienia
to nie prawda
Czują więcej
czują pełniej
czują.

Ja po latach
po kieliszkach
po bibuły metrach
chodzę w „welwetowych sfetrach”

Każda dusza w cenie złota
każde złoto warte błota.

Nic nie odda chwil
nie odda momentów
które w głowie mam
pocałunków
dotknięć zakazanych
chcianych-niechcianych
wyuzdanych

W pamięci zostaną
wryte jak w kamieniu
aż wstyd je zakryje mchem

który tęsknota raz po raz zrywa 
silna wspomnień woda

Nikt mi ich nie zabierze
nikt mi ich nie doda…

ważne że pamiętam
że mi czasu nie było i życia
szkoda.


/Przy NAIV’ie pisane/

niedziela, 10 sierpnia 2014

10 VIII A.D. 2014

Ostatni taki dzień w moim życiu... Nie tylko moim. Ostatni. Zasypianie obok siebie wtuleni. Zrozpaczeni. Tak strasznie sucho i bezdusznie jak tylko potrafimy, żeby przetrwać, żeby się nie dać... I kiedyś śmiać. Razem!

Dla kochanego T.

Najgorsze to
Na ręce nie moc wziąć
Przytulić
Powiedzieć "Kocham"
Nad życie
Które uszło
Tuż tuż
Po przyjściu

Mimo ze Cię nie będzie
Nauczyłeś mnie
Więcej niż
Wszyscy przez życie całe...
Jak kochać
Jak cenić
Jak łapać każda chwile
I każde mgnienie

Jak z dziecka
Stać się starcem
Jak resztę życia czekać
By po drugiej stronie
Przytulić, utulic

Wiedz ze zawsze
będę pamiętał
Będę kochał

Tą nienarodzoną
Istotkę
To niespełnione
Marzenie

I mimo ze
Z zewnątrz
Jestem teraz jak lód
Zimny...
To wewnątrz
Rozpaczliwą
Miłością płonę

I tylko ona
Daje mi sile by tlen łykać...

Nawet te łzy jak groch
 jej nie zgasza,
A rozpalaja w pożar.

Matkę twoja będę
jak Boga czci
Za sile która
Ze mną się dzieli.

Śpij...

niedziela, 6 lipca 2014

5 VII A.D. 2014r

Po długiej przerwie...włączyłem jeden z tych "wierszogennych" kawałków i poszło.. kilka nowych wieści, kilka radości i jest. Sam nie wiem czy tu więcej radości czy smutku - pewnie jak zwykle melancholii sporo. Zapraszam.


ciepła dość

zmarźnięci na kość
na niebie zorza

pod stopami skrzyp

za zaspą
krzyk

radości
złości

że to już koniec
że nowego początek

czas życia
chowania pisklątek

nocnego niewyspania
prze-zapracowania

picia

oby 

od czasu do czasu

i życia
pełną krasą
i piersią

mimo zmęczenia

świat
tak szybko się zmienia

z ciemno-blond
na siwy

z „przystojny” 
na krzywy.

I mimo tych lat
błędów tylu


radości pełno!!!