“Szeptm mówię ci...”
I znów
buro-szara Warszawa
z za słuchawek autobusowa wrzawa
tak jak by to dziś było
w butach zimno i mokro od śniegu
na twarzy smutno
w sercu też
Tak daleko byłaś
a tak powinnaś TU być
albo ja TAM
nie technologii sie tam uczyłem
a tęsknoty
nie w CADzie rysować
a listy pisać
gdy w tle całki liczyli
ja kilometry godzinami dzieliłem
myślami już w pociągu byłem
Jak szybko biec można
gdy z peronu rusza
jak długo na korytarzu stać
gdzie cola zamarza
z jaką radością po schodach się skradać
by potem już nie mieć rozumu w glowie
by cieszyć się i chłeptać każdą minutę...
Pewnie nawet nie wiesz...
jak to wtedy bylo
co się we mnie działo
opowiedzieć nie umiem
bo zaraz na twarzy jak w bucie zimą
i miło czasami tak tęsknić
mimo że dziś w cieple siedzę,
a tuż obok ty orzeszki skubiesz
bo wiem czemu cię kochałem i kocham
czemu ważniejsza jesteś niż tlen
tak kocham przykrywać cię gdy wstaję nocą
żebyś jak mnie nie ma....
mogła przytulić sie do koca...
/Pisane do “Nikt tak nie mówił...” w wykonaniu Gutka/