Deszczu
Krople
po policzkach
płyną
żłobią
na sumieniach
i duszach
rysy
Najtrwalszy nawet materiał
z czasem ulegnie
Lata
z gliny robią błoto
ze spiżu pomniki
pył zaś
rozwiewają
jak jesienne liści
"Lepiej spłonąć
niż się spalić"
Lepeij zginąć
niż nędznie żyć
lepiej rzucić się w przepść
i przez sekundy lotu
być orłem
niz przez lata życia
nielotem
Są takie dni
kiedy zło kusi
i takie
gdy nawet Stróż mówi
pożyj
poczuj
przeżyj
By po latach w starości
nie czuć w pamięci nicości
by zostawić na sercach kilku
rysy
w duszach łaknienie
a w głowach
w głowach
rzewne wspomienie
/Pisane przy Peggy Brown Myslovitz'a/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz